-Raven!!!!- krzyczę.
Przede mną klęczy mój przyjaciel. Jego klatka piersiowa jest przecięta. Tak dużo krwi. Jego głowa upada na moje kolana.
-Ups. Coś nie celnie trafiłam- śmieje się Adrianna- Jeszcze oddycha.
-Ty... Dziwko! Nie powinnaś istnieć!- jestem wściekła. Jest wiatr. W oczach anielicy widać strach.
-Co ty robisz?- jest przerażona.
Ja tracę kontakt z rzeczywistością.
~Punkt widzenia Osoby Trzeciej~
Niebo zasłaniają czarne chmury. Burza. Na raz pioruny, deszcz, grad i cienie otaczają czarnowłosą.
-Kuro!- krzyczą razem Smoczy Zabójca i Mag Lodu. Jednak dziewczyna nie zwraca na nich uwagi. Zachowuje się jak zahipnotyzowana.
-Błagam! Na Słońce, błagam oszczędź mnie!- wrzeszczy Anielica. Zielonooka patrzy na nią pustymi oczami.
-Ja nigdy nie daję drugiej szansy- mówi i na jej twarz wpełza przerażający uśmiech. Zaczyna coś mówić.
Gdy tylko kończy te słowa jakby wszystkie moce zaatakowały blondynkę. Słychać tylko jej krzyki. Po chwili wszystko zanika, a w oczach znowu pojawiają się ogniki życia.
~Punkt widzenia Kuro~
Czuję lekkie uderzenie w twarz.
-Ogarnij... się..- ledwo wydusza Raven.
-Ja... Błagam cię! Nie zostawiaj mnie!- krzyczę do niego. Po mojej twarzy spływają łzy.
-Myślisz... że.... możesz....- nie może więcej wykrztusić.
-Nic nie mów.
-Opowiedz... mi...- od razu wiem o co mu chodzi.
-Piekło nie jest tylko dla tych złych. Jest też dla tych co lubią się zabawić. Ci drudzy trafiają do pięknego miasta, w którym jest zawsze gorąco. Mają najlepsze imprezy. Takie same jak w Fairy Tail tylko jest jeszcze mocniejszy alkohol- śmieję się. On też próbuje, ale wypluwa trochę krwi.- Co ja bez ciebie zrobię?
-Będziesz... żyć- uśmiecha się lekko.- Nara... młoda...
-Nara stary- kładę mu dłoń na policzku.
Po chwili przestaje oddychać. Płaczę coraz głośniej. Nie mogę się powstrzymać. Patrzę na jego twarz. Uśmiecha się i ma otwarte oczy. Jednym ruchem dłoni zamykam na wieczność jego szare oczy. Coraz więcej łez spływa po moich policzkach.
-Kuro...- ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Gray.
-Nie pytaj się nawet czy wszystko dobrze. Bo tak nie jest. Już nigdy tak nie będzie. On nie żyje. To jest fakt- podnoszę ciało mojego przyjaciela.
Powoli idziemy przez las. Teraz tylko go pochować.
~Tydzień później~
-Kuro!- krzyczą razem Smoczy Zabójca i Mag Lodu. Jednak dziewczyna nie zwraca na nich uwagi. Zachowuje się jak zahipnotyzowana.
-Błagam! Na Słońce, błagam oszczędź mnie!- wrzeszczy Anielica. Zielonooka patrzy na nią pustymi oczami.
-Ja nigdy nie daję drugiej szansy- mówi i na jej twarz wpełza przerażający uśmiech. Zaczyna coś mówić.
"Wszechświecie!
Daj mi swą moc, abym mogła pokonać istotę niebios!
Ziemio!
Daj mi swą moc, abym mogła zakończyć żywot tej co życie innemu odebrała!
Na moc Wszechświata i Ziemi!
Zginiesz ty co kiedyś tak blisko bóstwa byłaś!
Na moc samego Boga!
Zgiń jej duszo i ciało!
Zgiń i już więcej nie powstań!
Na Życie i Śmierć,
Niebo i Piekło,
Wszechświat i Ziemię,
Wysłuchajcie mnie bóstwa!
To mój osąd!
Osąd ostateczny!"
Gdy tylko kończy te słowa jakby wszystkie moce zaatakowały blondynkę. Słychać tylko jej krzyki. Po chwili wszystko zanika, a w oczach znowu pojawiają się ogniki życia.
~Punkt widzenia Kuro~
Czuję lekkie uderzenie w twarz.
-Ogarnij... się..- ledwo wydusza Raven.
-Ja... Błagam cię! Nie zostawiaj mnie!- krzyczę do niego. Po mojej twarzy spływają łzy.
-Myślisz... że.... możesz....- nie może więcej wykrztusić.
-Nic nie mów.
-Opowiedz... mi...- od razu wiem o co mu chodzi.
-Piekło nie jest tylko dla tych złych. Jest też dla tych co lubią się zabawić. Ci drudzy trafiają do pięknego miasta, w którym jest zawsze gorąco. Mają najlepsze imprezy. Takie same jak w Fairy Tail tylko jest jeszcze mocniejszy alkohol- śmieję się. On też próbuje, ale wypluwa trochę krwi.- Co ja bez ciebie zrobię?
-Będziesz... żyć- uśmiecha się lekko.- Nara... młoda...
-Nara stary- kładę mu dłoń na policzku.
Po chwili przestaje oddychać. Płaczę coraz głośniej. Nie mogę się powstrzymać. Patrzę na jego twarz. Uśmiecha się i ma otwarte oczy. Jednym ruchem dłoni zamykam na wieczność jego szare oczy. Coraz więcej łez spływa po moich policzkach.
-Kuro...- ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Gray.
-Nie pytaj się nawet czy wszystko dobrze. Bo tak nie jest. Już nigdy tak nie będzie. On nie żyje. To jest fakt- podnoszę ciało mojego przyjaciela.
Powoli idziemy przez las. Teraz tylko go pochować.
~Tydzień później~
"Raven
X765 - X784
Członek Gildii Fairy Tail i najwspanialszy przyjaciel"
Stoję nad jego grobem. Ne ma sensu już płakać. Wszyscy chcą mnie pocieszać. Nie potrzebuję tego. Nie chcę litości. Idę w kierunku domu. Muszę spakować jego rzeczy. Już po chwili wchodzę po schodach. Otwieram drzwi do jego pokoju. Stoję i patrzę. Powoli wchodzę i pakuję wszystko co należy do niego.
-Kuro-chan - słyszę jego głos. Ten z dzieciństwa.
-Cicho bądź.
-Kuro-chan! Zawsze będziemy razem!- widzę jak się uśmiecha.
-Zamknij się!- upadam na kolana. Nie mogę sobie z tym poradzić. Warga lekko mi drży. Powstrzymuję łzy. Nie mogę. Przecież mu to obiecałam. Podchodzę do biurka. Sterty papierów. Na ich szczycie leży koperta z napisem "Kuro". Powoli otwieram i czytam treść. Po kilku minutach kartka wypada mi z ręki. To, że go cały czas nie było... On cały czas myślał o mnie. O tym żebym dała sobie radę. Nawet bez niego. Szybko znajduję jakąś czystą kartkę, długopis i zaczynam pisać.
~30 minut później~
~Punkt widzenia Osoby Trzeciej~
W gildii jak zawsze panuje rozgardiasz. Pijatyki, poprzewracane stoły, litry alkoholu.
-Słuchajcie!!!!- te sielankę przerywa krzyk mistrza.
-Coś się stało Mistrzu?- pyta Erza.
-Kuro nas opuściła- mówi smutnym głosem Staruszek.
-Co ty gadasz?! Jaja se robisz?!- przekrzykuje się każdy.
-Cisza!! Uwaga czytam!:
-Kuro-chan - słyszę jego głos. Ten z dzieciństwa.
-Cicho bądź.
-Kuro-chan! Zawsze będziemy razem!- widzę jak się uśmiecha.
-Zamknij się!- upadam na kolana. Nie mogę sobie z tym poradzić. Warga lekko mi drży. Powstrzymuję łzy. Nie mogę. Przecież mu to obiecałam. Podchodzę do biurka. Sterty papierów. Na ich szczycie leży koperta z napisem "Kuro". Powoli otwieram i czytam treść. Po kilku minutach kartka wypada mi z ręki. To, że go cały czas nie było... On cały czas myślał o mnie. O tym żebym dała sobie radę. Nawet bez niego. Szybko znajduję jakąś czystą kartkę, długopis i zaczynam pisać.
~30 minut później~
~Punkt widzenia Osoby Trzeciej~
W gildii jak zawsze panuje rozgardiasz. Pijatyki, poprzewracane stoły, litry alkoholu.
-Słuchajcie!!!!- te sielankę przerywa krzyk mistrza.
-Coś się stało Mistrzu?- pyta Erza.
-Kuro nas opuściła- mówi smutnym głosem Staruszek.
-Co ty gadasz?! Jaja se robisz?!- przekrzykuje się każdy.
-Cisza!! Uwaga czytam!:
"Przyjaciele...
Nie umiem do was pisać. Po tym wszystkim muszę was opuścić. Obiecuję, że nie na zawsze, ale jednak... Wiedźcie, że kocham was ponad życie i nie zapomnę o was.
Wasza Kuro
P.S Nie szukajcie mnie"
Słychać płacz i ciche okrzyki zdziwienia.
-To jest nie możliwe!- krzyczą Gray i Natsu. Szybko wybiegają z gildii.
-Kuro!!!!!!!!!!!- wrzeszczą razem.
~Tym czasem...~
Młoda dziewczyna wchodzi do jakieś ciemnej jaskini. Nagle pochodnie zapalają się. Pojawia się wysoki mężczyzna o czerwonych włosach i zielonych oczach. Gdy tylko widzi dziewczynę na jego twarzy pojawia się uśmiech.
-Kuro! Moja przyjaciółko, ileśmy się to nie widzieli?- pyta.
-To będzie dobre 10 lat- czarnowłosa odpowiada mu uśmiechem- Przychodzę w TEJ sprawie.
-A tak! To jak gotowa?
-Jak nigdy, Igneel'u- na jej twarzy pojawia się zadziorny uśmieszek.
I tym oto skromnym rozdziałem kończymy serie! Nie wiem kiedy następny rozdział. Tak więc... Buziaczki^^
ŻE KURWA JAK?!
OdpowiedzUsuńNIE ŻYJESZ!
ZAMORDUJE JUŻ SIĘ PAKUJĘ, I WSZYSTKIE MOJE SPRZĘTY!!!
I IDE CIĘ ZAMORDOWAĆ
JAK MOGŁAŚ!!??
JAK MOGŁAŚ!!?
NO PIERDOLE JAK MOGŁAŚ ZABIĆ RAVENA?!!!
;'(
ZŁA KOBIETA
NIE ROZMAWIAM Z TOBĄ
NIE PISZE KOMENTARZY
NIE CZYTAM
:'(
A TYM BARDZIEJ JAK KURO OPUSZA GILDIE?!
IDIOTKĄ JESTEŚ KURO!!!
VIVIANA MAM FOCHA NA CIEBIE
JESTEŚ BRZYDAL.
NIE POZDRAWIAM ^.^
I NATYCHMIASTOWO MA BYĆ KOLEJNA SERIA I KOLEJNY ROZDZIAŁ
BO CIE PRZEKLNĘ, ZAMORDUJE, ALE NAJPIERW SIĘ POZNĘCAM
A TAK PRZY POKAZJI FAJNY ROZDZIAŁ...
UsuńALE JA SIĘ PYTAM JAK MOGŁAŚ????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KURO MASZ JA MĘCZYĆ, DRĘCZYĆ, WKURZAĆ W MOIM IMIENIU ZA TO ŻE ZABIŁA REVENA. WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE.
Debilko!!!Wiesz co zrobiłaś???Przez ciebie płakałam,aż wtyd soe przyznać! Nie gadam z tobą Ojcze!Foch forever na 7min!Kuro zadźgaj ją widelcem albo ja to zrobie,!
OdpowiedzUsuńI co z tego że o tym wiedziałam.? I tak jest foch!
No wiesz ty co ?! Na GG pisałaś mi, że ktoś umrze, ale Raven ?! No ja pierdole !!! Zabiję, uduszę ! Powiedz mi, że to żart ;ccc
OdpowiedzUsuńNo kurde ! Już nie pozdrawiam i nie życzę weny !
~Wściekła i obrażona Shina !