sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 14 "Laxus słoneczko! Jak myśmy się dawno nie widzieli!!"

~2 lata później, punkt widzenia Miry~

Nie ma jej z nami już 2 lata. Czuję się jakbym straciła kolejną siostrę. Nie było jej przy, nas gdy Phantom Lord zaatakowało. Wybaczę jej to. Tylko niech wróci. Romeo siedzi cały czas przygnębiony. Tak samo Natsu i Gray. Chociaż oni to się biją. Każdemu jej brakuje. Kuro, błagam cię... Wróć. Dzisiaj jak zwykle nie obuło się bez rozróby. Teraz chodzę z tacą i rozdaję alkohol. Podchodzę do baru. Już idę z kolejną porcją piwa kiedy zauważam kogoś w czarnej pelerynie.
-Pomóc ci w czymś?- pytam. Postać zwraca się ku mnie. Wtedy widzę jej twarz. Mimo, że inaczej wygląda to poznaję ją po uśmiechu i tej zieleni w oczach.
-Poznajesz mnie... Miruś- wypuszczam tace z rąk. Wszyscy patrzą w naszą stronę. Mam to gdzieś. Zasłaniam usta ręką, a po moich policzkach lecą łzy. Rzucam się w jej ramiona. Czyli mnie usłyszała.
-No już Mira- chan. Uśmiechnij się. Proszę. Tak tego mi brakowało- szepcze mi do ucha. Na mojej twarzy pojawia się najpiękniejszy z moich uśmiechów.- I tak lepiej!
-Kto to, Mira?- pyta mnie zdziwiona Erza. Ja powoli zrzucam kaptur jej głowy.
-Ohayo Erza- mówi. Tytania powoli podchodzi do naszej przyjaciółki.

~Punk widzenia Osoby Trzeciej~

Erza wygląda jakby miała ochotę dać jej w twarz.
-To naprawdę ty?- pyta.
-Tak..-odpowiada niepewnie. Czerwonowłosa przytula ją mocno.
-Nigdy więcej tak nie rób- powiedziała szlochając. Z jej jednego oka leciał strumień łez.
-Niestety Erzo- zaczęła, a Tytania szybko się od niej oderwała.- Jakoś nigdzie nie zamierzam się wybrać, więc będziesz mnie mieć jeszcze na głowie bardzo długi czas- zakończyła z uśmieszkiem.
Czerwonowłosa zaczęła się śmiać.
-To bardzo dobrze!
-Kuro-nee?- pyta niepewnie Romeo.
-O Romeo! Strasznie urosłeś i...- znowu zaczęła, ale została zamknięta w uścisku malucha.
-Miałaś racje! On działa! Naprawdę działa!
-Widzisz! Ja nigdy nie kłamię!
Naraz na dziewczynę rzuciła się prawie cała gildia. Jedni płakali, drudzy się śmiali, a jeszcze inni śmiali się i płakali. Po chwili wzrok skierowała się na pewnego chłopaka. Stał on na górze z rozdziawioną gębą. Sama się sobie dziwiąc krzyknęła:
-Laxus słoneczko! Jak myśmy się dawno nie widzieli!!- i z niewiarygodną szybkością podbiegła do niego. Obejrzała go od stup do głowy. I na tym ostatnim się zatrzymała.
-Możesz mi łaskawie powiedzieć dlaczego ja o tym nie wiem?!- wyglądała na nieźle wkurzoną.
-O czym niby?- zapytał ironicznie.
-Jak to o czym?!- wskazała na jego włosy- Odrostów nie masz! A ja o pogrzebie twojego mózgu się nie dowiedziałam! Dlaczego ja się pytam!
-Odwal się, narwany chochliku!
-Nie! Ja tu od prawie trzech lat mowę szykuję, a ty co?! Zawiodłeś mnie i należy ci się za to kara!- w oczach dziewczyny pojawia się ognik szaleństwa.
-Co ty...- blondyn nie może dokończyć, bo na jego twarzy pojawia się maska barana.
-Oto twoja kara! Przez następny tydzień będziesz baranem!
Naraz każdy w gildii wybucha śmiechem.
-I tego brakowało! Jak tylko weszłam atmosfera była jak na stypie!- śmieje się Kuro skacząc z piętra.
-Czyli... Zaczynamy imprezę!!!- krzyczy Mistrz.
Dziewczyna powolnym krokiem zmierza ku pewnemu różowowłosemu chłopakowi...
-Natsu możemy pogadać w cztery oczy?
-Jasne- i wychodzą na zewnątrz.- Zmieniłaś się... Praktycznie wyglądasz jak nie ty!
Chłopak miał rację. Wcześniej czarnowłosa istota o zielonych oczach wygląda inaczej. Teraz jej włosy mają kolor jasnego beżu, a oczy są pomieszaniem bieli i zieleni.
-Wiem. Dużo się działo przez te dwa lata. I co więcej... Mam do ciebie dwie sprawy.
-Jakie?
-Po pierwsze: Ty mnie wcale nie kochałeś! Okazało się, że to przez moją moc.
-Ale...
-Posłuchaj mnie! Powiedziałeś, że zakochałeś się, gdy się uśmiechnęłam, prawda?
-Tak...
-Byłam pijana, tak?
-Tak, ale do czego zmierzasz?
-Do tego, że gdy jestem pijana nie panuję nad mocą uczuć! Patrz!- uśmiecha się do niego najpiękniejszym uśmiechem świata.- I jak?
-I... Nic! Nic nie czuję! Moje serce zachowuje się jak zawsze! Miałaś racje!- przytula się do niej po przyjacielsku.
-Też się cieszę!
-No, a ta druga sprawa?- pyta z ogromnym bananem na twarzy. Jednak dziewczyna od razu poważnieje.
-Natsu... Powinieneś przestać szukać Igneel'a.


I tak oto wróciłam! Cieszycie się prawda? *słychać tylko cykanie koników polnych*
Kuro: Coś się ciszej zrobiło jak zapytałaś.
No i ta menda też wróciła. *nagle wybuchają oklaski i każdy krzyczy "Kochamy Cię Kuro!"*
Kuro: I kto jest bardziej lubiany?
Nie odzywam się do ciebie! *pokazuję na każdego* Do was z resztą też! *wychodzi z pokoju trzaskając drzwiami*
Kuro: I się obraziła... To do następnego rozdziału^^

5 komentarzy:

  1. Ojczeeee T^T tak tęskniłam,za Kuro też.Jenyy tak mi brakowało i to że wiedziałam że rozdziałów moze nie być sprawiało że...
    Ayako:Skończ chrzanić i kontynuuj!
    Yes,my Lord! A więc czekam na więcej i na mojego one-shota :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuro jest sławniejsza od Ciebie. >.< Normalnie współczuję jej, że musi przebywać z tak zuchwałą dziewczyną. xD (tylko się nie obrażaj^^)
    No, no ciekawe ^^ Czyli Kuro...
    Dobra, nie piszę tego co chciałam, bo jeszcze będzie to prawda i zaspojleruję, a tego oboje byśmy nie chciały, nie ? :D
    Ciekawe, ciekawe. Natsu zaczarowany przez uśmiech. Hym, hym. Oj będzie się działo w następnym rozdziale. Kuro co chcesz powiedzieć Natsu o Igneel'u ? Już się nie umiem doczekać.
    Pozdrawiam i życzę weny !
    ~Shina ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, tu Emma Bayliss z ocenialna-blogow. Twój blog znajduje się w mojej kolejce, nie zauważyłam jednak nigdzie odnośnika do ocenialni. Mogłabyś go dodać? Inaczej będę musiała wystawić odmowę.
    Pozdrawiam i czekam na odpowiedź,
    Emma Bayliss

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak oto wróciłam! Cieszycie się prawda? *słychać tylko cykanie koników polnych*
    Kuro: Coś się ciszej zrobiło jak zapytałaś.

    Najlepszy tekst w rozdziale. Dlaczego za toba nie tęsknili. Ten, kto nie tęsknił i nie bedzie tesknic, to będzie miał ze mna do czynienia. Rozdział cudowny. Lecę czytac następny. Pozdrawiam.

    Samara Glasses

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochamy cię Kuro!

    OdpowiedzUsuń