Idę powoli po alejkach parku w Magnolii. Jeszcze dobre 10 lat temu jakby ktoś mi powiedział, że będę mieszkać w tym mieście i będę członkiem Fairy Tail wyśmiałabym go. Poważnie. Teraz ciesze się z tego, że spotkałam Erzę i Gray'a. Czuję się tu jak w domu. Może opiszę kilka Wróżek. To tak:
Cana- super dziewczyna, z którą i na trzeźwo i po pijaku pogadać. Alkoholiczka. Czasami zastanawiam się czy nie podać jej do AA.
Mirajane- dziewczyna, którą traktuję jak starszą siostrę. Banan nie znika z jej twarzy i to daje mi siłę na tą gildię. Mag klasy S. Cholernie silna.
Natsu- narwany, różowo-włosy debil. Mimo to miły i może oddać życie za przyjaciół. Czasami zachowuje się jakby był na haju.
Erza- z tą lepiej nie zadzierać. Jak już podchodzisz lepiej ubierz zbroję z tytanu i weź ciastko truskawkowe jako podarek. Każdy w gildii oprócz mnie, Mistrza, Miry i Laxusa trzęsie przy niej portkami ze strachu. Mag klasy S.
Laxus- chłopak, który pokazuje, że nie tylko blondynki są głupie. Debil do kwadratu. Podejrzewam go o głębsze uczucia do Freeda. Mag klasy S.
Lucy- nie znam jej, aż tak świetnie, ale myślę, że jest w porządku. Mądra. Mól książkowy. Hojnie obdarzona przez Matkę Naturę.
Gray- narwany, ekshibicjonista. Mimo tego dobry z niego przyjaciel.
Macarov- zboczony, pijak. Zastępuje wszystkim Dziadka.
Romeo- słodziak, wierny. Jest dla mnie młodszym braciszkiem. Kocham go tak samo jak mojego prawdziwego brata.
To z nimi jak na razie najbardziej się zżyłam. Są moją rodziną, bez której nie potrafię żyć. Powoli kieruję się w stronę gildii. Drzwi otwieram kopniakiem, jak to każdy ma w zwyczaju. Uderza we mnie zapach alkoholu i jedzenia. Siadam na drewnianym stołku przy barze.
-Ohayo Kuro-chan- uśmiecha się do mnie starsza Strauss.
-Siemka Miruś. Dasz lody czekoladowe?
-Jasne- i już po chwili stoi przede mną pucharek z moim przysmakiem.
Nagle czuję mocne uderzenie w tył głowy, od którego widzę czarne plamki.
-Kto to zrobił?!- krzyczę. Wszyscy jak jeden mąż wskazują na Elfmana. -Ty...- zaczynam i rzucam się na niego z butelką w ręce. Niestety w locie ktoś łapie mnie w pasie.
-Ty się lepiej nie zaczynaj bić, bo nie dość, że ktoś umrze to jeszcze gildię rozwalisz.
-Raven! Tylko w nieodpowiednim momencie potrafisz się zjawić czy jak?- pytam wkurzona.
-Nieodpowiedni moment ?- podnosi brew do góry- Ja po prostu nie chciałem żebyście wszystko rozwalili zanim Romeo się zjawi. Pamiętasz, że ma urodziny, prawda?
-Jasne, że pamiętam!- mówię z bananem na twarzy.
-A masz prezent?- w tym momencie na twarzach wszystkich obecnych pojawia się przerażenie. Czyżby zapomnieli o prezencie?
-Mam- uśmiech nie schodzi mi z gęby- Dobrze go schowałaś, prawda Miruś?
-Tak, ale było trudno. Wszędzie tego szukał- podaje mi niewielką paczkę- Sama jestem ciekawa co tam jest.
-Nie długo się dowiesz- odpowiadam i biorę od niej pakunek- Mówiłam mu, że dostanie ode mnie prezent, który mu się przyda. Mam nadzieję, że mu się spodoba.
Dopiero teraz patrzę na całą gildię. Jest ozdobiona balonami, serpentariami i dużym napisem: "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ROMEO!!!" Jest pięknie.
-Uwaga! Idzie!- krzyczy Wakaba.
Wszyscy ustawiają się na swoich miejscach.
-Ale Jet... O co chodzi?- chłopak ma zasłonięte oczy.
-O to, że...- rudzielec odsłania chłopcu oczy- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!- krzyczymy wszyscy.
W oczach chłopca pojawiają się łzy. Podchodzę do niego i go przytulam.
-Nie płacz młody.
-To są łzy szczęścia- mówi z uśmiechem.
-A czy tutaj mogą być jakieś inne?- pytam z zadziornym uśmieszkiem- To dla ciebie- podaję mu paczkę. On otwiera ją i wyjmuje z niej gruby, skórzany zeszyt.
-Co to?
-To jest dziennik. Ale nie taki zwykły- szepczę mu na ucho- Te marzenia, które w nim zapiszesz spełnią się. Uwierz mi. To działa.
-Arigato Kuro-nee!!- Romeo rzuca mi się na szyję.
-Nie ma za co, młody!
-To, co? Zaczynamy imprezkę!- krzyczy wesoło Staruszek.
~2 godziny później~
Każdy oprócz mnie i Romea pije alkohol. Czy ja dobrze widzę? Nie, no trzymajcie mnie! Gray i Cana robią sobie taki sam konkurs co ja i ta pijaczka ostatnio! Ciekawe za ile ten ekshibicjonista odpadnie?!
~30 minut później~
Tyle dokładnie zajęło Gray'owi upicie się. Ja nie mogę! Jak on się zatacza! No, nic wypadłoby mu pomóc.
-Choć, Gray. Idziemy. Już dość wypiłeś- przewieszam sobie jego rękę przez ramię i wyciągam go z gildii.
-Wiesz Kuro *czek*! Fajnie *czek* było!
-Tak, tak.
-A ty sk*czek*ąd wiesz gdzie *czek* miesz*czek* kam?
-Mówiłeś mi to. Wczoraj.
-Na *czek* serio?
-Tak pół mózgu. Na serio.
Idziemy powoli ulicą. Dochodzimy pod jego kamienicę. Otwieram drzwi i ciągnę go za sobą po schodach.
-Gray, daj klucze- mówię.
-Jakie *czek* klucze?
Patrzę na niego jak na jakiegoś debila.
-Aaaa te *czek* klucze! W gil*czek*dii zos*czek*tały!
Uderzam się otwartą ręką w czoło. No, nic. Otwieram te cholerne drzwi kopniakiem tak, że wypadają z zawiasów. Później mu je wstawię.
-A teraz choć. Położę cię do łóżka.
Wchodzimy do środka. Zapalam światło i widzę... Porządek! Po ni się tego nie spodziewałam. Kładę go na kanapie i zmierzam do kuchni zrobić sobie kawy. Szukam wszędzie tej zasranej szklanki, gdy czuję jak ktoś mnie obraca w swoją stronę.
-Co ty robisz Gray?- pytam zdezorientowana.
-Kocham Cię- mówi.
-Co?!- co on gada?!
-Dzięki tobie czuję się jakbym śnił najpiękniejszy sen w moim życiu- przybliża swoją twarz do mojej.
-Jesteś pijany. Nie wiesz co mówisz- odpowiadam.
-Zawsze chciałem to zrobić.
Czuję jak jego usta dotykają moich. On mnie całuje! A ja stoję jak wryta. Po chwili chyb wbrew sobie oddaję się jego pocałunkom.
No i w końcu długo wyczekiwany rozdział!
Kuro: *zarumieniona* Ja się chyba nie będę wypowiadać na ten temat.
Jak sobie chcesz. To do zobaczenia! Buziaczki^^
Super <3333 Moment Gray x Kuro : D Zajeeee <333 xD
OdpowiedzUsuńOjcze, słońce Ty moje, gwiazdko rozświetlająca tą smutną rzeczywistość... ROZCZAROWAŁAS MNIE, NO~! *mamrocze zakłopotana* Myślałam, że on ją zgwałci...
OdpowiedzUsuńL: I kto tu jest zboczeńcem...?
Ty~! Co do tego nie mam wątpliwości! To nie ja macam modelki po tyłku!
L: *zarumieniony* To było... yyy...
Hehe~! Dzień rumieńców u maskotek XD Opis Laxusa genialny - Trzymaj się skarbie :*
<3333 Nyaaa~!! *q* GrayxKuro~!! <3333 Ach,tak jak ja i mój Kosuke~kun. On też musiał się schlać żeby wyznać mi miłość -.-
OdpowiedzUsuńKosuke: *rumieni się* Cooo..? Nic takiego nie było~!! >.<
Hai,hai,ale ja i tak wiem swoje -.- I Cię kocham~!! ^3^
Kosuke: *jeszcze bardziej się rumieni* >/////< J-ja też~!!
A tak poza tym naszą romantico rzeczywistością,czemu Gray nie zrobił COŚ z Kuro~??? :> *zboczuch mode on* Dobra,ja muszę lecieć gdyż jestem męczone przez mego(Głupiego~!!)brata,bo aktualnie jestem na jego kompie.(To czemu,do cholery,ostatnio musiał siedzieć na moim~?! >.<). No to wencie ślę dla cb,i jeszcze lody czekoladowe dla Kuro. Niech się dziewczyna cieszy :D
Kikuś: A mi to żelka żałujesz...? -.-
Tak.
Kikuś: T.T Wiesz ty co..?!
Pozdrawiam Cię i Kuro~!!
Buziam~!! ;**
Neko~chan,Kosuke i Kikuś~
....GRAYUŚŚŚŚŚŚŚ!!!
OdpowiedzUsuńKath: Neechan znów odbija..
Cicho! I wogóle nie powinnaś czytać tej ostatniej sceny! Za młoda jesteś ><
K:Oj, tam, oj, tam. Jesteś ode mnie starsza tylko o rok.
Pf..A ty moją wyobraźnią! I co teraz powiesz?
K:....Jaki fajny rozdział! ^ ^"
Właśnie, cudny *-* Więcej Gray'a!
K:Czekamy na następny!
Ojcze~! Ja mam do Ciebie ważne pytanie! Ty mi pokazałaś, że masz szablon zamówiony~! Tylko się spytam.... Gdzie ten szablon, do cholery, jest?!!
OdpowiedzUsuńP.S. A jak pomyślisz sobie "Ueee, znowu ona...", to się o tym dowiem i życie zniszczę~! *włącza tryb telepatyczny*
L: *palm face*
AWWWWW GRAY *_______*
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział <33333
__________________________________
jak będziecie miały/mieli czas to odwiedźcie też mój blog ;)
http://maledicat.blogspot.com/
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
OdpowiedzUsuńSZOK
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA