Jest po południe. Moja głowa uderza o blat baru.
-Wszystko dobrze?- pyta Mira.
-Nie. Nic nie jest dobrze- mówię- Dupa, dupa i jeszcze raz dupa!
-Co się stało?
-Muszę iść na misję.
-To wybierz coś sobie.
-Właśnie w tym problem! Żadna z nich nie krzyczy: "To ja! Weź mnie!" Żadna z nich nie pasuje na moją Tap Misje!!!
-Ale masz problemy- wtrąca się Luxus.
-Nie mówię do ciebie, tandetna żarówko.
-Co powiedziałaś wiedźmo?!
-Wiedźmo? Na serio> Wiesz mogłeś się bardzie wysilić.
-Jeszcze czeg...-moja dłoń przeszkadza mu w wypowiedzi.
-Mów do ręki bo mój mózg ma cię dość.
Wściekły blondyn wchodzi na piętro gildii. Przez chwilę zastanawiam się nad misją klasy "S". Kur.. Czemu nie jestem "S"?!
-Mistrzu- podchodzę do niego- Możemy pogadać na osobności?
-Jasne. Chodźmy do gabinetu.
Idziemy na górę. Każdy kieruje wzrok w naszą stronę. Powoli wchodzimy do pomieszczenia i siadamy na krzesłach.
-To o czym chciałaś porozmawiać?
-Jak mogę zdobić rangę "S" nie walcząc z członkami gildii?- mówię otwarcie.
-Nie da się.
-Mistrzu. Ja nie chcę zrobić im krzywdy. Widziałeś co działo się z Natsu.
-Dlaczego chcesz zdobyć tę rangę?
-Normalne misje są dla mnie za łatwe. Proszę, Mistrzu.
Starszy mężczyzna chwile się nie odzywa. Myśli.
-Dobrze...
-Dziękuję!
-Jest jedno "ale".
-Mianowicie?
-Musisz pokonać Mirę.
-Czemu? Nie chcę wam zrobić krzywdy!
-To jest mój wymóg. Możemy nawet zaraz- posyła mi uśmiech.
-Dobrze- mówię nie chętnie.
Schodzimy na dół.
-Miruś! Chodź. Wychodzimy- mówi Staruszek.
Starsza Strauss idzie bez żadnych oporów.
Kierujemy się na polane daleko za miastem.
-O co chodzi?- dopiero teraz o to pyta?!
-Kuro chce z tobą walczyć.
-Dobrze- posyła mi uśmiech- To ma być walka na serio?
-Nie wiesz, udawana! Jasne, że prawdziwa!- denerwuje mnie.
-Nie będę cię oszczędzać, wiesz o tym?
-Jasne.
Stajemy na przeciwległych stronach pola.
-Możecie zaczynać!- krzyczy Mistrz.
-Przejęcie: Dusza Szatana!
Czekam na jej ruch. Po chwili naciera na mnie.
-Magia dźwięku: Aria operowa!
Na dziewczynie nie zrobiło to najmniejszego wrażenia.
-Kur... Magia dźwięku: Kołysanka demonów!
To ją na chwilę odurzyło. Mam szansę!
-Magia Łańcucha: Pentagram!
Unieruchomiłam ją.
-Tylko na tyle cię stać?- pyta. Już nie jest związana.
-Nie będę ci pobłażać!- krzyczy.
-Wcale o to nie prosiłam!
Uderza w moje ciało zbyt szybko. Odrzuca mnie do tyłu i uderzam o skały. Kaszle krwią.
-Nie potrafisz nic lepszego?
-Skoro prosisz... Przejęcie Dusza Szatana: Sytri!
-Dobra... Magia Kolców: Zbroja!
Moje ciało oplatają kolce.
-Teraz czas na mój ruch-mówię i uderzam w nią z całej siły. Spada na ziemię.
-Nie oszczędzaj mnie!- krzyczy- Potrafisz więcej!
-Jak chcesz...-nie chciałam tego,ale...- Zapomniana Magia: Zabójca Słońca i Księżyca!
Czuję jak moje ciało się zmienia. Wszystko staje się czystą energią.
-Demoni Podmuch!- atakuje Mira.
Powoli otwieram oczy. Każde z nich jest inne. Jedno jak słońce, drugie jak księżyc.
-Miruś skarbie przepraszam- mówię- Zabójca Słońca i Księżyca: Apokalipsa!
Chwilę później Mira leży na ziemi w ludzkiej formie i się nie rusza. Ląduje szybko obok niej.
-Mira, daijobu desu ka?- nie chciałam jej zrobić krzywdy, naprawdę!
-Hai...- odpowiada słabo.
-Gomen- mówię.
-Nic się nie stało-podnosi się- Sama tego chciałam. To było coś, prawda Mistrzu?
Mistrz patrzy się na nas z otwartą gębą. Zaraz, zaraz. Od kiedy o jest taki wysoki?! O cholera! Jesteśmy w kraterze!
-Wiesz Kuro nie musiałaś tak mocno uderzać- mówi Staruszek- Ale to prawda Mira. Coś naprawdę wielkiego.
-Gomen- powtarzam się. Dlatego chciałam innego sposobu niż walka!
-Nie masz za co- biało włosa posyła mi uśmiech- Już wszystko okej. A z tobą?
No, cóż. Trochę boli mnie brzuch od uderzenia, ale to nic.
-Też okej. Ale muszę ci coś powiedzieć.
-Co?
-Wyglądamy okropnie- stwierdzam. Mamy potargane włosy, a z naszych ubrań zostały strzępki. Obydwie wybuchamy śmiechem. Z trudem wychodzimy z krateru. Wracamy do gildii uśmiechnięci. Gdy wchodzimy wszyscy patrzą na mnie i Mirę przerażeni.
-Co się stało?! Kto wam to zrobił?!-krzyczą wszyscy na raz. A my znowu się śmiejemy. Opieramy się jedna o drugą. Jak przyjaciółki.
-Mam ważne ogłoszenie- mówi Staruszek i każdy momentalnie milknie. Tylko my chichoczemy- Oficjalnie Kuro zostaje magiem klasy "S"!!!!!!
-CO?!- ja z nich nie mogę!
- Z tej okazji... IMPREZA!!!!!!!!!
I kolejny dzień miną w Fairy Tail. Jedyne co mnie zastanawia to gdzie Raven. No, cóż. To jego życie może robić co chce.
No i w końcu rozdział 6!!!!!!!! Kuro poszła spać. Ja też miałam. Ale dla was wszystko^^ Mam nadzieję, że się podoba. Może to trochę tandeta, ale moglibyście zostawić komenatrze ludzie dobrej woli. To one dają mi wenę i motywacje! Nie no zaczynam gadać jak własna matka! To przez te gorączkę. Do zobaczenia. Buziaczki^^
ha ha ha ha ha ludzie dobrej woli...
OdpowiedzUsuńKochana rozdzialik wspaniały. Jestem ciekawa jak teraz potoczy się akcja i jakie to będą misje klasy S. Biedna Mira, tak ją załatwić.
Kochana oczekuje kolejnego rozdziału i to jak najszybciej. I nie ma że boli :P
Pozdrowionka ^.^
Ta, bo każdy powód do imprezy jest dobry ^ ^ Hue, hue biedna Mira, żeby ją tak użądzić xDD A, kocham ten tekst: "Tandetna żarówka" xDD
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i zdrowiej!
Ruby
No i to sie nazywa wena na przyrodzie, co nie ? :D Się nie dziwię, lepsze to niż oglądanie jakichś smętnych filmów o gorylach a la Śledź i Maciąg razem wzięci ;p
OdpowiedzUsuńAle przejdźmy do krytyki, iż taką zaplanowałam.
Rozdiał bardzo fajny , przynajmniej mi się podobał. Kuro jest klsay S , więc teraz będzie sie działo. Pewnie szykuje się jakaś ekstra misja. Jednak jest jedno ale. Za mało opisów. Wiem o tym, że my ludzie leniwi, preferujemy dialogi, gdyż czyta się je szybciej- ale bez przesady. Przedtem nie rzucało się to tak w oczy, ale teraz tak. Na twoim miejscu dodawałabym więcej opisów pomieszczeń, wyglądu bohaterów czy opisów zdarzeń. Teraz zabrakło mi tego przy walce. Same dialogi!!!! Ania! Chyba wiesz co to są środki poetyckie! Trzeba ich używać! Dzięki temu czytajacy będą sobie mogli bardziej wszystko wyobrazić. Na prawdę , będzie to na plus dla twojego powiadania .
Zdrówko Ojcze