poniedziałek, 27 maja 2013

Wiersze^^

No, więc... Bardzo mi miło, że aż trzy osoby chcą moje wiersze!
Kuro: Nadal nie wiem czemu oni tego chcieli. Większej tandety świat nie widział.
Odwal się! Więc oto kilka wierszy:



"Jestem jak Alicja goniąca za królikiem.
Za marzeniami.
Ślepa wpadam do dziury
i lecę w dół.
Jak anioł wypchnięty z nieba.
Jestem w innym świecie.
Mogę robić co chcę.
Maluję, śpiewam, tańczę.
Nie muszę udawać.
Mogę być sobą.
Wzbijam się w powietrze na skrzydłach wróżki z bajek.
Wiatr, który plącze mi włosy,
wolność, którą wchłaniają moje kości
są moją adrenaliną.
Nie widzę już nic.
Mój sen zamienia się w koszmar.
Koszmar, z którego chcę się obudzić."



"Witam cię w świecie, w którym wszystko jest nonsensem.
Kwiaty w kolorach tęczy,
droga pod twoimi stopami.
Nawet słońce.

Witam cię w świecie, w którym wszystko jest nonsensem.
Ptaki śpiewające nad twoją głową,
króliki bawiące się na łące.
Nawet życie.

Witam cię w świecie, w którym wszystko jest nonsensem.
Nawet ty."




"Otwieram oczy.
Zimno mi.
Już nie mogę nic zrobić.
Już nie mogę zmienić tego, że upadam.

Tak wiele uśmiechów zamienia się w łzy.
Chcę coś zrobić.
Ale nie mogę zmienić tego, że upadam.

Tak wiele dłoni wokół mnie.
Chcą mi pomóc.
Odtrącam je.
Nie zmienią tego, że upadam.

Słyszę śpiewy aniołów.
Łapią mnie.
Chcą uratować. 
Wyrywam im się.
Bo nawet one nie zmienią tego, że upadam."




"Witam cię Panno Alicjo.
Witam w Krainie Czarów.
Wszystko tutaj jest inne.
Ale to tylko gra, prawda?

Tutaj kwiat nie jest kwiatem.
Zwierze nie jest zwierzęciem.
Człowiek nie jest człowiekiem.
Ale to tylko gra, prawda?

Rzucasz się w wir szaleństwa.
Powoli tracisz zmysły.
I zakochując się w Kapeluszniku zatracasz siebie.
Ale to tylko gra, prawda?

Więc teraz czas na mój ruch."




I jak się podobają?
Kuro: Są do dupy.
Już coś powiedziałam na twój temat pchło czekoladowa.
Kuro: Jak nie, to nie (wychodzi z pokoju trzaskając drzwiami)
No nic. Do następnej notki^^

niedziela, 26 maja 2013

Pytanko^^

Witam, cześć i czołem towarzysze! Przepraszam, że to nie nowy rozdział, ale wena chwilowo The End.
Kuro: Po prostu powiedz, że ci się nie chce.
To nie tak! Musiałam napisać rozdział do książki. Takie zadanie z polskiego. No, ale mam do was pytanie.
Kuro: Nie błagam, nie rób tego!
Czy chcielibyście żebym wstawiła kilka swoich wierszy?
Kuro: Nie! Błagam powiedzcie nie!
Dlaczego?!
Kuro: Od twoich wypocin, aż rzygać mi się chce!
Ranisz moje uczucia!!!
Kuro: Trudno! Jestem zbyt młoda i piękna żeby umierać!
Nie odzywam się do ciebie! Wracając do was moi czytelnicy... Wstawić wiersze czy nie? Zrobię jak chcecie. Do zobaczenia! Buziaczki^^

Rozdział 5 "Wiesz Kuro, jeśli nie podoba ci się bycie dziewicą to mogłaś mi powiedzieć, a nie z pierwszym, lepszym ekshibicjonistą na dachu...."

~~Sen + Retrospekcja~~

-Nii-san! Nii-san!!- mała dziewczynka biegnie w stronę starszego chłopaka- Gdzie byłeś? Nie długo będzie noc. Musimy iść do mamy.
-Ja tu zostaję. Nie zamierzam tam wracać.
-Ale dlaczego? Tam jest bezpiecznie nocą Nii-san!- czarnowłosa ciągnie braciszka za rękę.
On odtrąca ją, przez co dziecko upada.
-Nie potrzebuję ciebie ani tej zołzy. Nic dla mnie nie znaczycie- odpowiada spokojnie.
-Nii-san... Ty... Ty... Ty idioto! Nienawidzę cię!!- dziewczynka ucieka z płaczem. Zmierza do pokoju z cudownym, czarnym fortepianem. Zaczyna grać dobrze znaną jej melodię (dop. od aut. puśćcie Lacie's Melody). Nagle otacza ją ciemność.

~~Koniec snu~~

Rozglądam się dookoła.  No tak. Zasnęłam na dachu. Czuję jak jakieś ramiona obejmują mnie. Patrzę. To Gray!
-Co do cholery?!- krzyczę.
-Możesz nie wrzeszczeć? Niektórzy chcą jeszcze pospać.
-Mogę wiedzieć dlaczego ty mnie przytulasz?!
 -Żebyś nie była samotna.
-Samotna to bym nie była z wrzodem na dupie!!- rzucam się na niego (dop. od aut. bez skojarzeń proszę).
-Wiesz Kuro, jeśli nie podoba ci się bycie dziewicą to mogłaś mi powiedzieć, a nie z pierwszym, lepszym ekshibicjonistą na dachu- ten głos. To Raven.
Faktycznie jesteśmy z magiem lodu w dość nietypowej pozycji, ale żeby od razu, że nie podoba mi się moje dziewictwo?! Nagle robi się gorąco. Goręcej niż ustawa przewiduje.
-O cholera- myślę- Ojciec patrzy!
W trybie natychmiastowym schodzę z Fullbustera.
-To na razie- i idę do domku spać.
                                                                       ~*~

-Natsu Dragneel!!!- wrzeszczę.
-Tam jest- Mira pokazuje na istotę skuloną w kącie.
-Dzięki Miruś- mówię i z uśmiechem seryjnego mordercy do Smoczego Zabójcy.
-Draaagneel~- słodko przeciągam.
-Błagam nie zabijaj!- mówi.
-Trzeba było wcześniej włączyć ten swój orzeszek zwany mózgiem!
-Będę grzeczny! Nigdy więcej tego nie zrobię!
-No, ja myślę. Raczej nie wiele zrobisz wąchając kwiatki od spodu!
Już mam zakończyć jego żywot, gdy ktoś mnie zatrzymuje.
-Co znowu?!- jestem wściekła.
-Może tak łaskawie powiesz nam o co chodzi?- Gray jest w samych gaciach.
-Ten idiota, pół mózg, różowo włosy żul spod Lidla... Zeżarł mi wszystko co miałam w mojej lodówce!!!!
-Głodny byłem!- usprawiedliwia się.
-W dupie to mam!
-O co się gotujesz? To tylko żarcie- mówi Laxus.
-Tylko... żarcie?!- wrzeszczę- MOJA lodówka i znajdujące się w NIEJ jedzenie to ŚWIĘTOŚĆ!!! A mówią, że blondynki są głupie. No, cóż. Blondyni chyba mają tak samo.
-Że co?!
-Czekaj, czekaj- pod chodzę do niego i zaczynam grzebać mu we włosach.
-Co ty wyprawiasz?!
-Ma odrosty, ma odrosty!!- krzyczę.
-I co z tego?- pyta Mira.
-To ty nie wiesz?
-Nie.
-Jak blondyn  lub blondynka ma odrosty to oznacza, że mózg jeszcze walczy! Ale jego są coś nikłe. Współczucie. Jaką trumnę chce twój orzeszek?
-Odpierdol się- wkurzony chłopak wychodzi z gildii trzaskając drzwiami.
-Ale przerośnięte ego- stwierdzam- Zupełnie jak te laski z "Tap Madel".  



Uff... I skończyłam!
Kuro: Ciesz się puki możesz.
Dlaczego?
Kuro: Jutro poniedziałek.
Nie!!!!!
Kuro: Buhahahaha!!!!!!!!
No dobra. A więc nie wiem kiedy następna notka. Postaram się jak najszybciej. A do tego czasu... Buziaczki^^

sobota, 25 maja 2013

Rozdział 4 "Zamiast źrenic mam znaki Fairy Tail"

No i nowy rozdzialik gotowy!
Kuro: Nie ciesz się tak. Przyprawiasz mnie o mdłości.
No wiesz. Obrażam się na ciebie.
Kuro: Gloria! Wreszcie cisza i spokój!
Ranisz mnie pchło czekoladowa!
Kuro: Pchło czekoladowa? (mina WTF)
No... Ty się nie znasz! Zapraszam również do zakładki "Bohaterowie". Takie na szybko opisy może później poprawię. Ale na razie musi wystarczyć. Nie przeciągając... Panie i Panowie! Rozdział 4!!!!


-Kuro!- "banan" z twarzy Miry nie schodzi nawet na sekundę- Gdzie chcesz mieć znak gildii?
Od razu odsłaniam szyję.
-I gotowe!
Patrzy mi w oczy. Wiem co widzi. Zamiast źrenic mam znaki Fairy Tail.
-Co do...
-Ciii... To będzie nasz sekret - kąciki moich ust unoszą się lekko ku górze. Ona odpowiada mi oszałamiającym uśmiechem.
-Chcesz coś do jedzenia?
-Może.... Już wiem! Lody!!
Po chwili zajadam się czekoladowym przysmakiem.
-Może opowiesz nam coś o sobie?
-Nie- nie lubię opowiadać o sobie. Nie ma nic ciekawego. A szczególnie, że sama nic o sobie nie wiem.
-Ale dlaczego? Jesteśmy twoimi nakama- zbyt naciska.
-Bo nie- syczę i odchodzę z pucharkiem do stolika.
-Nie musiałaś być taka oschła. Ona chciała być twoim wsparciem- dopiero teraz się odezwał! Co za wredota.
-Wsparciem, sramciem. Nie potrzebuję czegoś lub kogoś takiego- odpowiadam.
- Jeszcze to odszczekasz. Zobaczysz.
-Wypraszam sobie. Psem nie jestem.
Nagle Natsu podchodzi do mnie i wrzeszczy:
-Walcz ze mną!!!
-Nie- odpowiadam spokojnie.
-Dlaczego?!
-Bo nie mam ochoty.
-WALCZ!!!-i wali pięścią w stół przy okazji strącając moje lody!
-Nie żyjesz podróbo jaszczurki!
-Nie jestem żadną jasz...- nie dokańcza. Przeszkadzają mu w tym włócznie. Już mają przebić jego ciało, gdy czuję jak dostaję w twarz. (dop. od aut. I cała taka rozróba o lody?! Boję się!) Mój wzrok zwraca się na winowajcę. To Raven. W swojej ludzkiej postaci.
-Opanuj się bo inaczej kogoś zabijesz.
Patrzę na Natsu nadal unieruchomionego przez broń. W niecałą sekundę chłopak jest wolny.
-Ja... Ja.... Gomen- jąkam się i uciekam z gildii.

~~Punkt widzenia Ravena~~

Zawsze była nerwowa. Ale to nie tylko jej wina. Natsu mógłby czasami przyjąć odmowę. Rozglądam się po gildii. Wszystkie dziewczyna patrzą na mnie z otwartymi ustami. No tak! Przecież nie wiedziały, że jestem facetem! Posyłam im delikatny uśmiech. Ciche westchnięcia wyrwały im się z ust.
-Gdzie ona poszła?- pyta mnie Gray już bez koszulki. I ona mi powie, że nie jest seksowny!
-Zapewne zapalić bo trawkę zostawiła w chacie-odpowiadam beznamiętnie.
-Może powinniśmy jej poszukać?- on chyba naprawdę się o nią martwi.
-Dajmy jej trochę czasu.
-Jesteście razem?-pyta Strauss.
-Nie. Jesteśmy jak rodzina. Ona jest moją słodką One-chan- mówię z delikatnym uśmiechem.
Fullbuster nie mogąc wytrzymać wychodzi z gildii. Pewnie poszedł jej szukać. Czuję chemię..... Nie. Nie taką jak Domestos. No nic. Rano poszukam tej chodzącej cholery.


~~Punkt widzenia Kuro~~

Cholera! Że też musiałam cierpliwość odziedziczyć po ojcu! Siedzę na dachu jakiegoś domu. Wypaliłam połowę paczki papierosów. Jest pełnia. Wiem, że mama na mnie patrzy. Czuję jej smutek.
-Tak. Patrz jak twoja "córeczka" się truje- mówię szeptem.
Zaczyna padać deszcz.
-Teraz ci się na płacz zebrało?! Wiem, że i tak mnie nie kochałaś!
Pada coraz mocniej. Kładę się powoli i zasypiam. Ostatnie co widzę jej twarz odbitą na tarczy księżyca.  Ma taki sam wyraz smutku, jak wtedy, gdy upadałam.


   Rozdział dedykuję: Yoruichi Yo, Animka-chan i Kala-chan! Wasze komentarze dały mi wenę na ten rozdział. Domo arigato ^^

piątek, 24 maja 2013

Rozdział 3: " Nie, wiesz! Wyobrażałam sobie, że wszyscy to My Little Pony!"

No po wielkich mękach i torturach upragniony rozdział 3!
Kuro: Mi się nie podoba.
Okrutna!
Kuro: Być może,
Dobra dość! Za chwilę zmieni się to w "Śluby Panieńskie:.
Kuro: O nie tylko nie ta szmira!
Masz coś do nich?!
Kurp: Dobra, dobra. Zapraszamy na rozdział nr 3!


-Erza mam małe pytanko...- mówię.
-Jakie?
-Na cholerę ci tyle bagażu?!
-Muszę być przygotowana na każdą okazję.
-Założę się, że gdzieś tam masz całe domowe wyposażenie łącznie z samochodem!
-No wiesz! Przeceniasz mnie! Samochodu to ja nie mam!
Moja mina WTF  mówi sama przez się. Jesteśmy nie daleko gildii.
-Gray, a ty co? Języka w gębie zapomniałeś czy jak?- wcześniej taki wyszczekany, a teraz cicho jak mnich w klasztorze.
-Nie. Po prostu zamyśliłem się...
Nie komentuje. Już widzę znak Fairy Tail. Mam ochotę rzucić się do ucieczki, ale wiem, że po pierwsze te dwie szalone wróżki od razu mnie złapią, a po drugie to małe czarne stworzenie na moim ramieniu wydłubie mi oczy jeśli spróbuję. Chłopak już w samych gaciach (jak on to zrobił O_O) kopie drzwi i  wrzeszczy:
-Wróciliśmy!
- Co się wydzierasz miętówo?! Nikt na ciebie nie czekał!- różowo włosy ma płuca to muszę oddać.
-Coś mówiłeś kuchenko?!
-Chcesz się bić debilu?!
-Z tobą zawsze idioto!- i już zaczyna się rozróba totalna.
Nic się nie zmienili przez te 10 lat. Nikt mnie nie poznaje. Nikt oprócz mistrza. Posyła mi uśmiech.
-Witamy ponownie w Fairy Tail!!- zatrzymuje wzrok na moich piersiach. Teraz to się wpieniłam.
-Czy podstawą gildii są sami starzy zboczeńcy?
-A czego się spodziewałaś? Że faceci to idealne kopie Jezusa Chrystusa syna bożego, a dziewczyny Marii Magdaleny wiecznej dziewicy?- pyta blondyn z blizną na oku.
-Nie, wiesz! Wyobrażałam sobie, że wszyscy to My Little Pony!- odpowiadam.
-Uuu mała dziewczynka myśli, że jest fajna!
-Uuuu mały chłopczyk wcieka się bo ktoś potrafi mu odpyskować! Idź wypłacz się w podusie!- wkurza mnie ten gościu. Jakiś taki nie dorozwój.
-Co myślisz, że jesteś twarda?
-Na pewno twardsza od ciebie, ty dupo wołowa!
Gostek wkurza się i posyła w moją stronę kilka błyskawic. Gdy już mają we mnie uderzyć sprawiam, że rozpływają się.
-Nie powinieneś tego robić- w moich oczach błyska czerń i ciemne macki oplatają ciało chłopaka- Przeprosisz czy wolisz zginąć?
- Nigdy nie przeproszę!- macki zaciskają się coraz bardziej- Aaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
-Wystarczy- Staruszek kładzie mi dłoń na ramieniu.
Po chwili blondyn jest wolny.
-Ty... Ty... Ty dziwko!- krzyczy.
Podchodzę do niego i zaczynam szeptać:
-Radzę ci ze mną nie zadzierać Luxus bo może się stać coś strasznego.
-Skąd znasz moje imię?- jego przerażony wyraz rozbawia mnie.
Robię minę al'an Sebastian Michaelis i mówię:
-Ciiii.... To będzie nasz sekret- i idę do baru.
                                                   

Rozdział dedykuję Yoruichi Yo^^