czwartek, 26 września 2013

Rozdział 20 "Wzrokiem, od którego boli mnie serce"

Moja głowa! Wody! Powoli wstaję i... Kurwa jego mać! Ja jestem w domu! Ja pierdziele.... Nic nie pamiętam! Zaczynam czołgać się do kuchni i sięgam po butelkę wody. Jednym haustem wypijam całość. Zamykam oczy i próbuję przypomnieć sobie co się wczoraj stało. Hmmm.... Nic! Dupa! Sfrustrowana rzucam szklanką o ścianę. Ostatni raz piję... Aż tyle! Szybko ubieram pierwsze, lepsze rzeczy i wychodzę do gildii. Słychać krzyki, wrzaski i dźwięk tłuczonego szkła już przy wyjściu z lasu. Wchodzę do budynku.
-Miruś! Jeść!- krzyczę w wejściu.
-Hai, hai- po chwili przede mną stoi talerz z pizzą.
-Kocham cię Miruś. Jesteś Wonder Woman!- szybko zaczynam jeść jedzenie.
-Nie przesadzaj- uśmiecha się do mnie i czyści kufle.
Rozglądam się po gildii. Zauważam stół przy którym siedzą Natsu, Lucy, Himei, Gray i taj cała Juvia. Podchodzę do nich.
-Siemanko ludzie!- przypatruje się dokładnie Natsu i Himei.- Dlaczego obmacujecie się pod stołem?- patrzę na nich pytająco.
Rumienią się i spuszczają wzrok. Wybucham śmiechem.
-Co cię tak bawi, co?- pyta Lucy.
-Bo nie rozumiem ich. Jeśli się kochają to dlaczego to ukrywają?- uśmiecham się do dwójki "kochanków".
Oni tylko odpowiadają mi tym samym i... Zaczynają się całować!
-No ej! Mówiłam, ze nie macie tego ukrywać, ale nie wymieniać mi się tu śliną w miejscu publicznym! Pokój do seksu drugie piętro, trzecie drzwi na lewo!- śmieje się.
Cała gildia wybucha nie pohamowanym śmiechem. Patrze na Gray'a.
-A ty co taki sztywny co?
-Nic- odpowiada zimnym tonem.
Patrzę na niego.
-Chodź na chwilę- ciągnę go za rękę na zewnątrz.- Co jest?
-Już mówiłem, że nic- patrzy na mnie wzrokiem wypranym z uczuć. Wzrokiem, od którego boli mnie serce.
-Przecież widzę- delikatnie chwytam jego dłoń.- Powiedz mi.
-Nie dotykaj mnie- wyrywa się.- Leć do tego chłoptasia co go tak uwielbiasz.
-Co?- patrzę na niego jak na świra.
-Nie pamiętasz już, jak to wczoraj mi opowiadałaś, że zakochałaś się w miłym i kochanym  chłopaku?- prycha.- Jesteś żałosna- wraca do gildii.
W moich oczach pojawiają się łzy. To prawda, że kogoś kocham... Po jego słowach... Czuje się jakby ktoś przebił mi serce mieczem.
-Kuro?- Mira wychodzi z gildii.- Wszystko dobrze?
-Miruś...- wtulam się w nią i pozwalam by łzy leciały swobodnie.- Dlaczego to boli?
-Chodź- ciągnie mnie w kierunku swojego niedawno kupionego mieszkania.
Powoli wchodzimy do salonu i sadza mnie na kanapie.
-A teraz powiedz co się stało.
Opowiadam jej całą historię. Wybucham płaczem.
-Ciiii...- głaszcze mnie kojąco po głowie.- Nie mam pojęcia co odbiło Gray'owi, ale... To on cię wczoraj odprowadzał do domu jak byłaś pijana.
-Mira... Dlaczego to tak boli? Gdy on teraz na mnie spojrzał... Poczułam się jakby moje serce umarło- płaczę jak jeszcze nigdy nie płakałam. Długo i rzewnie.
-Ty go kochasz Kuro- uśmiecha się pokrzepiająco.
Nie mam nawet siły protestować. Przytulam się do niej i staram się uspokoić.
-No już! Pamiętasz, że pojutrze jest bal, prawda?- próbuje odciągnąć moją uwagę od lodowego maga.
-O cholera... Zapomniałam!- dziewczyna wybucha śmiechem.
-Na szczęście ja nie- podchodzi do szafy i wyjmuje duże pudło.- To dla ciebie.
Uchylam wieczko i... Widzę najpiękniejszą suknię na świecie. Czarna, za kolano, mocniej ściśnięta pod biustem.
-Miruś! Ona jest boska! Ale... Ja nie mogę tego przyjąć! Musiała kosztować majątek!
-To prezent. Jeśli tego nie przyjmiesz to się obrażę!- uśmiecha się.
-Dziękuję!- rzucam się jej w ramiona.

~2 dni później~

-Kuro! Chodź mi pomóż!- krzyczy Mira z salonu.
-Już lecę!- wchodzę do pomieszczenia i widzę starszą Strauss siłującą się z zamkiem długiej, błękitnej sukienki.
Podchodzę do niej i zapinam sukienkę.
-Kocham cię normalnie- przytula mnie do siebie.- A teraz chodź.
Sadza mnie na stołku i robi niedbałego kłosa. Następnie nakłada odrobinę różu na policzki, podkreśla moje oczy tuszem i kredką oraz przejeżdża błyszczykiem po ustach.
-Gotowe! Wyglądasz jak Afrodyta! Każdy jak cię zobaczy to padnie i nie wstanie!
Rumienię się delikatnie.
-Dziękuję Miruś- patrzę na nią. Włosy rozpuszczone, z grzywką na bok. Makijaż ma podobny do mojego.
-A teraz... Idziemy na bal!- krzyczy i ciągnie mnie za sobą do gildii.
Już po niecałych 5 minutach stoimy przed budynkiem.
-Na trzy?- pytam.
-Raz- zaczyna białowłosa.
-Dwa...
-Trzy- mówimy razem i wchodzimy do gildii.


I tak oto mamy 20 rozdział. Mam nadzieję, że się chociaż komuś spodoba.
Kuro: Po wielkich wybuchach złości, płaczu i oczywiście groźbach karalnych tak wredna mała istota w końcu go napisała.
Ludu no! Jestem kobietą, jestem przeziębiona i jest koniec miesiąca! A do tego w domu nie mam ani grama czekolady! Nie kochają mnie!
Kuro: No dobra nie wydzieraj się już tak!
Ok, ok... To... Nie długo powinien pojawić się 21 rozdział... A z nim...
Kuro: Uczucia i dziwne obroty spraw!
Mamy nadzieję, że już nie możecie się doczekać i oczywiście będziecie komentować!
Vivi&Kuro: Do następnego rozdziału! ^^

3 komentarze:

  1. Płacz nie pasuje co ciebie Kuro >< ale rozumiem~...Jak Gray tak mógł!? No nic...Nie mogę się doczekać aż pokażesz co tam szykujesz.^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ajajaj. XD Kuro kocha Graya <33 Kawaii :3 I wgl Miruś jej pomaga... :3 Czekać tylko na następny rozdział :3
    Pozdraawiaam i ślę wenę - Aiko ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Gray zazdrosny. xDD
    Kuro się przez niego popłakała... Laxus, Rin !
    Laxus & Rin : Czego ?
    Jak będziecie w gildii to powiedzcie Gray'owi, że dupę mu skopię. xO
    Laxus : Za co ?
    Nie twoja sprawa. -_- Kuro, kochanie nie załamuj się przez facetów, nie warto. ;)
    Jak szła ta piosenka... ? A, mam ! Jakoś tak : "Facet to świnia~" xDD Poczekaj, zaraz jej poszukam na YouTube, posłuchaj może humorek się poprawi. :D
    O, mam !
    http://www.youtube.com/watch?v=ExTESo1tQ0k
    Haha ! xDD
    Rin : Wiesz, że właśnie nas obraziłaś ?
    FACET TO ŚWINIA !!! XDD Wiesz, to, że obraziłam was obchodzi mnie jak zeszłoroczny śnieg. ;]]
    Laxus : Z kim my żyjemy...?
    Cicho, ja tu komentuję ! xO :D Wracając... Mira jak zawsze pomaga w trudnych chwilach. A potem przygotowania do balu... I... CZEMU PRZERWAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE ! Uduszę zaraz cię ! xDD
    Przenieśmy się w połowę opowiadania (chyba połowę xDD)...
    Natsu i Himei się obmacują pod stołem... HAHA ! Jebłam normalnie xDD
    A potem się jeszcze całują. o.o A Lucynka zazdrosna chyba. :D
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy !
    Pozdrawiamy i życzymy weny !
    ~Shina & Rin & Laxus :3

    OdpowiedzUsuń